Wcale mi się nie chce zaczynać tego tematu. Mama cichą nadzieję, że jednak podzielicie się swoimi przemyśleniami w temacie. Czytając publikatory można dojść do tragicznych wniosków. Na początek pozwolę sobie wkleić fragmenty wypowiedzi szefa rządu na powyższy temat, które jakoś nie zauważam, by się dobijały szerzej do komentarzy na poziomie newsów.
Donald Tusk pisze:"Sytuacja zewnętrzna, ciągle, Bogu dzięki, na razie zewnętrzna, jest nieporównywalnie gorsza, niż to wydawało się jeszcze tydzień temu. Mówię to także po moich spotkaniach z szefem z Europejskiego Banku Centralnego i po wczorajszym, z Sarkozym. Nie mówiłem tego publicznie. Prosiłbym też wszystkich o powściągliwość, bo to niczemu dobremu nie służy wprawianie w stan nerwowości ludzi. Ale jest dużo gorzej, niż mogło się komukolwiek wydawać, jeszcze, nie mówię, pół rok temu, ale tydzień temu".
"Mam potąd dwóch tematów: CO2 i emerytur pomostowych. Gdybym wiedział, że rządzenie będzie polegało, że osiem godzin jest o CO2, a osiem godzin o emeryturach pomostowych, i cztery godziny snu, to bym się nie pchał, powiem szczerze. Ani to pasjonujące, ani przyjemne. Psu mi na budę taka wygrana!" Wyłysieję z tego powodu, stracę piętnaście procent i w ogóle będę miał tylko kłopoty. My się upieramy [co do redukcji emerytur pomostowych - przyp mój], nie dlatego, że mamy w tym biznes, i dobrze o tym wiecie. Jeśli ktoś na tym traci, to my, że chcemy to do końca doprowadzić. Bierzemy na siebie ten brud, którego inni nie chcieli dokończyć."