Mirosław Salwowski pisze:Lipiec 2037 roku. Cała Polska oczekuje na występ weterana i klasyka rocka, sir Marylina Mansona i jego kapeli. Zauważalne jest to po entuzjastycznych doniesieniach polskich mass mediów, rozpływających się w dreszczach emocji przed wielkim występem Mansona. „Wprost”, istniejący od przeszło pół wieku tygodnik o konserwatywnych tendencjach, zamieszcza opinie polityków, publicystów i aktorów na temat twórczości Marylina Mansona i jego zespołu. Stefan Owadołapny, senator PO: „Ich koncert w Warszawie, w 1999 r. miał znaczenie symboliczne. Pamiętam, jak w pokoju w akademiku spotkaliśmy się z kolegą, który był na tym koncercie. Opowiadał, a my siedzieliśmy w osłupieniu.”. Tadeusz Ruchliwy, poseł PiS: „To moja muzyka. Pełna ciepła, niekiedy ostra, ale zawsze mająca w sobie wiele piękna. A sam Marylin Manson? Mimo że, podobnie jak ja, coraz starszy, wciąż otwarty na zmiany, ten sam więc, ale nie taki sam (...) Przepraszam, muszę kończyć. Dzwonią do mnie z Radia Maryja z prośbą o wypowiedzenie paru słów na temat moralnego upadku młodzieży”. Bartłomiej Muszewski, redaktor jednego z konserwatywno-monarchistycznych portali internetowych: „Po Iron Maiden to moja ulubiona muzyka. Jeśli ktoś nie zna płytki <Holy Wood> to ja bym mu nie dał matury”. Magdalena Kłująca, redaktor muzyczny katolickiego Radia Józef: „Byłam na ich koncercie w 1999 roku. Po prosto miodzio”.
Przychodzi dzień koncertu. Marylin Manson, mimo, że ma już ok. 70-tki, nadal żwawo biega po scenie, wyśpiewując, co lepsze hity z jednej ze swych kultowych płyt pt. „Antichrist Superstar”. Odziany w T-shirt z napisem “Zabij rodziców” Manson wygląda zupełnie jak za starych dobrych czasów, to znaczy, gdy on i jego kumple z zespołu byli jeszcze młodzikami. I pomyśleć, że jeszcze przed 40 laty kapela Marylina Mansona wywoływała szereg kontrowersji. Kilka stanów w USA zabraniało mu występów. Przed koncertami Mansona odbywały się pikiety chrześcijańskich fundamentalistów. Niejedna konserwatywna organizacja przestrzegała zaś w swych anonsach przed dzikimi ekscesami tej kapeli. Szok wywołany twórczością Marylina Mansona szybko jednak minął. W końcu, jakby nie patrzeć, wielu rockmanów zachowywało się podobnie, a czasami nawet gorzej od Marylina Mansona. Patrząc na twórczość takich ludzi i kapel jak: The Beatles, Rolling Stones, Jimi Hendrix, Jimi Morrison, Black Sabbath, Alice Cooper, Led Zepelin, AC/DC, Kiss, Diamanda Galas, Metalica, Madonna, Slayer, można by w zasadzie znaleźć wszystko to, czym Marylin Manson na (względnie krótko) szokował lata 90-te ub. wieku. Słowem, twórcy kanonu pop-rocka mieli na swym koncie: skrajną niemoralność, libertynizm, okultyzm, bluźnierstwa, ataki na chrześcijaństwo, związki z satanizmem. Niczym dziwnym nie było więc, iż Marylin Manson, totalny nihilista, honorowy kapłan satanistyczny, niszczący na swych koncertach Biblię, ukazujący w teledysku małpę skaczącą po krzyżu, zwący siebie „królem zła”, w miarę szybko zdobył uznanie tłumów oraz podziw pop-kulturowego establishmentu. Także konserwatywnej części społeczeństwa nie zajęło zbyt wielu czasu, by oswoić się z Marylinem Mansonem. Przywiązanym do tradycyjnych wartości rodzicom powiedziano, iż ten satanizm owego rockmana to tylko marketingowa ściema, a w końcu jak byli młodzi, oni też słuchali Stonesów, dlaczego mieliby by odbierać swym pociechom delektowania się muzyką Mansona. Tak też szybko w wielu domach obok „Radia Maryja” można było usłyszeć dobiegające z pokoju nastolatków wycie Marylina Mansona, a obok obrazów przedstawiających Pana Jezusa i Najświętszą Panienkę, wisiały plakaty ze zdjęciem tegoż rockmana. Dalej przed Marylinem Mansonem i jego kumplami była już tylko droga zaszczytów i honorów. Byli oni przyjmowani przez prezydentów i królów. Ostatecznie, wszyscy członkowie tego zespołu zostali przyjęci na specjalnej audiencji przez królową brytyjską, która nadała im tytuły arystokratyczne.