Po ponad 16 latach istnienia z dniem 27.12.2019 roku Forum Izbica zostało zamknięte. Od dziś nie ma już możliwości tworzenia, edytowania oraz usuwania istniejących tematów i postów. Rejestracja nowych użytkowników została zablokowana.
Nadal możliwe jest przeglądanie forum, postanowiłem pozostawić wszystkie wpisy, gdyż szanuje czas użytkowników, poświęcony przy ich tworzeniu.
Uzasadnienie: Ponad cztery lata temu (27.11.2015 roku) nastąpiło ujednolicenie profilu strony Izbica Kujawska Online.
Od tego czasu publikowane są na niej treści związane wyłącznie z historią, kulturą i turystyką naszego miasta i gminy. Treści publikowane przez użytkowników na forum często nawiązywały do spraw związanych z lokalną polityką, konfliktami, interesami, co kłóci się z ideą istnienia serwisu. Dodatkowo dynamiczny rozwój mediów społecznościowych spowodował spadek zainteresowania forum, a liczba wpisów w ostatnim czasie znacząco się zmniejszała. Nie widzę sensu, by forum nadal pozostawało aktywne. Mam nadzieję, że decyzja spotka się z Państwa zrozumieniem.
BŁAŻEJ NOWICKI
Administrator Izbica Kujawska Online
zabić miśka!!! zabić!!!
Członkowie Niemieckiej Federacji na rzecz Ochrony Zwierząt domagają się, by opiekunowie małego niedźwiedzia polarnego z berlińskiego ZOO przestali go karmić. Obrońcy zwierząt uważają, że lepiej, by misiek umarł niż był wychowany przez ludzi. - ZOO musi zabić niedźwiedzia - mówi jeden z aktywistów federacji Frank Albrecht.
Noszenie dzikiego zwierzęcia na rękach i karmienie butelką to łamanie jego praw - uważają obrońcy praw zwierząt
- Karmienie z ręki to nie chronienie gatunku, ale najgorsze naruszenie praw zwierzęcia - uważa Albrecht.
Niedźwiadek Knut, rozsławiony już przez niemieckie media jako "śliczny Knut", urodził się w ZOO w Berlinie w grudniu. Matka, która najpierw go odrzuciła, zdechła wkrótce po urodzeniu małego.
Opiekunowie z ZOO zdecydowali się karmić miśka butelką, by przeżył. Planom ZOO natychmiast sprzeciwili się aktywiści radykalnych organizacji broniących praw zwierząt, co wywołało z kolei reakcję polityków.
- Zabijanie zwierząt nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o ochronę gatunków - mówił Wolfgang Apel, przewodniczący Niemieckiej Federacji na rzecz Ochrony Zwierząt.
Undine Kurth z Zielonych oceniła jego wypowiedź jako "całkowicie nie do zaakceptowania".
Albrecht uważa, że media nie przedstawiają całego stanowiska obrońców praw zwierząt, choć popiera debatę zapoczątkowaną przez pierwszy artykuł w gazecie "Bild". Jego zdaniem, pracownicy ZOO zrobili źle, ratując Knuta, jednak równie złe byłoby zabicie go, gdyby zdołał przeżyć samodzielnie.
- Jeśli matka niedźwiedzia go odrzuciła, ZOO powinno zdać się na jej naturalny instynkt - mówi Albrecht - W niewoli niedźwiedź zostałby pozostawiony samemu sobie i zginąłby.
Nie zgadza się z tym organizacja "Cztery pazury". Jej członkowie uważają, że nawet jeśli Bruno na wolności by nie przeżył, nie można go karać za to, że urodził się w ZOO.
Inni obrońcy praw zwierząt mówią z kolei, że pracownicy ZOO traktują miśka "niehumanitarnie" i że przez to będzie miał w przyszłości problemy w relacjach z innymi niedźwiedziami.
Zakute w skałach miały czekać na odkrycie i uporządkowanie, ku chwale darwinowskiej teorii. Sam Darwin do tego stopnia nie miał wątpliwości, że wygłosił dość ryzykowne twierdzenie: “Jeżeli ktoś odrzuci moje poglądy na podstawie dowodów geologicznych, to w sposób uprawniony odrzuci całą moją teorię”. No i wykrakał! Od tego czasu minęło prawie półtora wieku, w którym to czasie odkryto miliardy skamielin. Około sto milionów z nich trafiło do muzeów całego świata. Niestety, ten aż nadto obfity materiał, nie zapełnił dziur w zapisie geologicznym. Zamiast upragnionego obrazu prostoliniowej, stopniowej, ciągłej ewolucji są nagłe skoki, zygzaki, oscylacje, rzadko widać niewielką akumulację zmian.
"Ktoś", "Gdzieś" (a może jedno i drugie) potrzebuje, lubi, chce, ceni, zbiera, jada lub zażywa jako narkotyk (sic!), w milionowych bądź niezliczonych dawkach substancję o idencie Lusz. (Elektryczność, ropa naftowa, tlen, złoto, pszenica, woda, ziemia, stare monety, uran.) miejscu zwanym "Gdzieś" Lusz występuje bardzo rzadko, a ci, którzy go posiadają, uważają, iż jest niezbędny do tego, do czego się go używa.
Kierując się Prawem Podaży i Popytu (powszechne prawo w "Gdzieś"), "Ktoś" zamiast poszukiwać naturalnych zasobów Luszu, zdecydował się go produkować w sposób powiedzmy, sztuczny. Postanowił założyć jego hodowlę, uprawiać go w ogrodzie.
Naturalny Lusz odznaczał się różnym stopniem czystości. Stwierdzono, że powstawał w wyniku ruchów wibracyjnych podczas cyklu węglowo-tlenowego i wtórnie podczas procesu reakcji. Badacze z "Gdzieś" przemierzali duże odległości w poszukiwaniu nowych źródeł tej cennej substancji, a ich odkrycia witano z entuzjazmem i nagradzano.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości